UOKiK ostrzega: nie jedz przed zapłatą. Jak reagują na to Biedronka, Lidl czy Żabka?

Choć wielu osobom zdarza się np. zacząć jeść bułkę czy pić napój jeszcze przed zapłatą, niewielu zastanawia się nad konsekwencjami takiego zachowania. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) ostrzega konsumentów przed takim zachowaniem i mówi o jego konsekwencjach.

Sty 23, 2025 - 09:43
 0
UOKiK ostrzega: nie jedz przed zapłatą. Jak reagują na to Biedronka, Lidl czy Żabka?

Urząd przypomina, że zgodnie z przepisami prawa, dopóki nie zapłacimy za produkt, nie jest on naszą własnością. – Jeśli coś zjesz lub wypijesz, zanim zapłacisz, to może to zostać uznane za kradzież – czytamy w oficjalnym komunikacie UOKiK, który powołuje się przy tym na kodeks cywilny art. 535 i kodeks karny art. 278.

image
FOTO: UOKiK/Instagram

Kodeks karny i cywilny przewidują w takich przypadkach surowe sankcje, włącznie z karą pozbawienia wolności od trzech miesięcy do nawet pięciu lat. UOKiK rekomenduje, by zawsze informować pracowników sklepu o zamiarze doliczenia spożytego produktu do rachunku lub odłożyć konsumpcję do momentu zakończenia zakupów.

image
FOTO: UOKiK/Instagram

Jak reagują sieci handlowe?

Dyskonty takie jak Biedronka i Lidl podchodzą rygorystycznie do kwestię spożywania produktów przed zapłatą. – Nie możemy wykluczyć koniecznych działań, które mogą wiązać się z dyskomfortem dla klienta, zgodnie z obowiązującymi przepisami – przekazało biuro prasowe sieci w odpowiedzi na pytania portalu biznes.interia.pl. Jednak sieć należąca do Jeronimo Martins zaznacza, że każdą taką sytuację rozpatruje indywidualnie.

Natomiast Lidl, na portalu biznes.interia.pl, przypomina, że "nieopłacony artykuł jest własnością sprzedającego" i zaleca, by w sytuacjach, gdy klient zdecyduje się na konsumpcję przed zakupem, poinformował o tym pracownika sklepu przy kasie. Podobne stanowisko zajmuje Żabka, która podkreśla, że takie sytuacje są marginalne ze względu na krótki czas zakupów – zazwyczaj mniej niż 130 sekund. Jednak w nagłych przypadkach, takich jak pogorszenie samopoczucia, sieć zachęca do poinformowania pracownika.

Inaczej sytuacja wygląda w Kauflandzie oraz sklepach zrzeszonych w Grupie Eurocash (m.in. Delikatesy Centrum, Lewiatan, Groszek). Kaufland wyraża pełną wyrozumiałość w wyjątkowych przypadkach, takich jak nagła potrzeba spożycia produktu. Sieć deklaruje, że nawet w sytuacji zjedzenia pieczywa bez możliwości identyfikacji produktu, nalicza opłatę na podstawie deklaracji klienta – informuje sieć na portalu biznes.interia.pl.

Grupa Eurocash również podchodzi do takich sytuacji indywidualnie, akcentując, że "jeśli klient dokona częściowej konsumpcji produktu, to zazwyczaj wybiera kasę z kasjerem i tam dokonuje płatności".

Problem na kasach samoobsługowych

Kasy samoobsługowe są wyzwaniem dla osób, które zdecydowały się na konsumpcję produktu przed zapłatą. Większość z nich rozpoznaje produkty na podstawie wagi, co uniemożliwia samodzielne rozliczenie pustego opakowania. Biedronka ostrzega, że takie sytuacje wydłużają proces zakupów i wymagają wsparcia pracownika. Lidl i Grupa Eurocash również przyznają, że konsumowanie części produktu może utrudnić korzystanie z kas samoobsługowych. Wyjątkowo wyrozumiały pozostaje Kaufland, który zaprasza do takich kas nawet z pustymi opakowaniami, o ile klient poinformuje o sytuacji personel.

Jak uniknąć problemów?

image
FOTO: UOKiK/Instagram

UOKiK radzi, by unikać potencjalnych nieprzyjemności i zawsze dokonywać zakupu przed spożyciem produktu. Świadomość zasad i komunikacja z personelem sklepu mogą pomóc uniknąć nieporozumień. Bezpieczeństwo i komfort zakupów leży zarówno w interesie klientów, jak i sieci handlowych.

Jaka jest Twoja Reakcja?

like

dislike

love

funny

angry

sad

wow